Wspomnienia z Izraela
Gdy moja klasa była na wycieczce w Warszawie, to ja byłam w
Izraelu. Byłam tam z tatusiem Mikołajem, babcią Ireną, dziadkiem Sylwkiem oraz
wujkami i ciociami. Mieliśmy bardzo dużo przygód . Był to wyjazd pełen wrażeń .
Już podczas drogi na lotnisko, zepsuł się nam jeden z trzech samochodów. W
związku z tym, pojechaliśmy w ścisku dwoma samochodami do Budapesztu. Pierwsze
trzy doby mieszkaliśmy w Cezarei, skąd jeździliśmy na północ Izraela w okolice
Jeziora Galilejskiego ( Tyberiada, Kafarnaum, Hajfa). Po trzech dniach
przeprowadziliśmy się do Jerozolimy, po drodze zwiedzając stolicę - Tel Awiw. W
Jerozolimie byliśmy pod Ścianą Płaczu, chodziliśmy drogą Via Dolorosa, którą
szedł Pan Jezus na ukrzyżowanie. Byliśmy przy grobie Pana Jezusa. Zwiedzaliśmy
Betlejem czyli miejsce narodzin Jezusa. W jednym z Kościołów w Betlejem
mogliśmy obejrzeć podłogę z czasów Jezusa. Byłam nad Morzem Martwym i pierwszy
raz leżałam na wodzie, która jest zasolona najbardziej na świecie. Kąpałam się
też w Morzu Czerwonym, w Eliacie przy granicy z Egiptem, gdzie przy brzegu są
rafy i karmiłam tam piękne kolorowe ryby, w tym wielkiego napoleona. Kultura
mieszkańców Izraela jest zupełnie inna od naszej europejskiej - mężczyźni noszą
takie loczki, które nazywają pejsami, a
kobiety noszą chusty. W piątek o zachodzie słońca zaczyna się Shabat, podczas
którego nie mogą nic robić, a nawet podróżować . W niedzielę chodzą do szkoły.
Podsumowując, wyjazd był bardzo pouczający i chciałabym zwiedzić cały świat.
Zuzia Rykowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz